mają rozyplone coś w powietrzu żeby pluć jadem zła...
ciesze się, że u Barta wszystko ok. co do występów - nasza występowała ale wtedy jak musiała sama z całym przedszkolem iść do domu kultury i nie było nikogo bliskiego. dzień wcześniej jak zobaczyła swoich dziadków to postanowiła z płaczem, że występ przesiedzi na kolanach babci. i co tu dużo mówić, uparte są i juz te nasze dzieci.
szukam chętnych do zaopiekowania się moja welonką... nie rośnie już i obawiam sie, że nieco jej u nas ciasno. przyjmiecie ją?
2 komentarze:
mają rozyplone coś w powietrzu żeby pluć jadem zła...
ciesze się, że u Barta wszystko ok. co do występów - nasza występowała ale wtedy jak musiała sama z całym przedszkolem iść do domu kultury i nie było nikogo bliskiego. dzień wcześniej jak zobaczyła swoich dziadków to postanowiła z płaczem, że występ przesiedzi na kolanach babci.
i co tu dużo mówić, uparte są i juz te nasze dzieci.
szukam chętnych do zaopiekowania się moja welonką... nie rośnie już i obawiam sie, że nieco jej u nas ciasno. przyjmiecie ją?
co do rybni to oczywiście, że mogę ją przyjać. może ona juz osiągnęła swoje rozmiary i juz większa nie urośnie?
Prześlij komentarz