poniedziałek, 5 listopada 2007

niby jestem budowlańcem i powinno mnie cieszyć to, że ludzie chcą budować domy... tak tylko gdyby oni wiedzieli co to znaczy dla"przeciętnych" ludzi - szczerze nie polecam! czuję się "przeciętnym" człowiekiem, domu nie mam, ale poddasze 96m2 i już od ponad 2 lat "remontujemy" - nienawidzę już tego słowa. coś już mamy i jestem z tego dumna - własnymi rękami w końcu zrobione. ale gdybym miała zaczynać ten "remont" od początku od kopania fundamentów - nigdy!!!! postawić dom w stanie surowym to jest pestka (my mieliśmy właśnie taki stan naszego poddasza - ściany i okna - tada!!), wykończenie jak sama nazwa wskazujemoże wykończyć dosłownie. no na przykład 3 rurki 2,5m miedziane+6 kolanek miedzianych+2 zaworki do kaloryferów=208zł!!! a gdzie jest całainstalacja, a gdzie są grzejniki i piec, a prąd no i oczywiście gniazdka, a woda, a kanalizacja, a armatura, a glazura, a tynki, a podłogi, a schody, a... nie macie jeszcze dość - bo jeszcze nie macie w czym mieszkać - mówię o meblach! ale co tam przecież jest kredyt hipoteczny i po sprawie. to tylko jakieś 20 lat bez wakacji, wyjazdów i przyjemności, no ale cośza coś nie?! powodzenia!

Brak komentarzy: