sobota, 31 maja 2008

dzisiejszy dzień można nazwać wigilią dnia dziecka! jest słonecznie, gorąco i upalnie. wieczorem idziemy na farski festyn dla dzieci - będzie mecz i arka noego. super! nie wiem jak bart, ale ja się cieszę!

a tutaj bart odkrywa swoje powołanie? tak, będę dentystą!!



no tatuś po co ci tyle ząbków? daj troszkę! uuuuuuu, dziura!!



po dobroci się nie dało więc trzeba użyć siły!

środa, 28 maja 2008

wczoraj był bardzo energetyczny dzień. bart z leną pląsali w trawie i bawili się zajebiaszczo, a my z nimi.

a dzisiaj - jak nie urok to ... już nie bolą mnie nadgarstki, eureka! tylko mam je obsypane jakąś wysypką i spuchnięte jak balony. nic nie pomaga! ratunku! a bart jeszcze ślinką w nie! ała!

poniedziałek, 26 maja 2008

cudny dzień - pogoda, ddłłuuugii spacer z synem, uśmiechy, przytulańce - super. no i prezent - bart w antyramie w kuchni! cudny!
pozdrawiam stulę mamulę, która ma "doła" - alleluja i do przodu. zapraszam na spacer!
meme, mama, mamusia... pierwszy Dzień Matki

sobota, 24 maja 2008

od rana ten dzień nie zapowiadał imponującej pogody, a jednak nie było źle. i wreszcie spacer i bart w spacerówce, ale inaczej niż zwykle bo przodem do kierunku jazdy. był w szoku! nawet się nie ślinił i nie machał nóżkami - mama czemu wcześniej mi tego nie pokazałaś - widziałam w jego oczach!

piątek, 23 maja 2008

pól roku temu - 23.11.07r - byliśmy już z bartem "po". on smacznie spał dogrzewany w inkubatorze, a ja leżałam sobie na obserwacji w przedsionku sali porodowej, zdążyłam zjeść obiad i przemyśleć nowe obowiązki. ach...
no i mamy takiego kochanego, słodkiego dziubaska na którego czekaliśmy 1,5 roku! kochamy cię synku!!!!!!

czwartek, 22 maja 2008

dzisiaj podsumuję umiejętności bart.
potrafi:
- śmiać się i hihrać w głos
- jeść łyżeczą i nie pluć we wszystkie strony!
- chwytać i trzymać zabawki, włosy, paprochy
- wstydzić się
- rozpoznawać znajome twarze
- przekręcać się z pleców na brzuszek i na odwrót
- podtrzymywany za rączku usiąść na chwilę, a potem wstać na nogi i stać chwiejąc się jak osika!
- pełzać w tył i robić to bardzo szybko!
- mówić po swojemu
- sam się bawić
- sam zasypiać w łóżeczku
- przespać całą noc

ma:
- wagę 7,5kg
- wzrost ok 74cm
- dwa zęby
- duże niebieskie oczy
- masę śliny
- niewiele włosów
- niezły charakterek

dzisiaj Boże Ciało, a my nie byliśmy na procesji. szkoda, bo bardzo się na nią cieszyłam, no i to by była pierwsza bartowa procesja. cóż...

środa, 21 maja 2008

jestem już z wami prawie pół roku (oczywiście mam na myśli tę stronę brzucha), a jeszcze nie przedstawiłem moich rodziców! oto oni:

ta pani, po której odziedziczyłem nosek i usta (babcia halina też takie ma) to moja mamusia. nie lubię się z nią rozstawać!



a jeśli już muszę rozstać się z mamą to mam jeszcze tatusia, który ma takie oczy jak ja, no i też jest facetem więc dobrze się rozumiemy!



a to jestem ja - bartosz - dawniej patyczek! 50%mamy i 50% taty = 100% dzieciaczka do kochania!

wtorek, 20 maja 2008

koleżanka barta - niedobruszka wszędobylska - znana także jako len - wstała sobie pierwszy raz w łóżeczku na nóżki, sama wstała. brawo dziewczyno! ty to potrafisz zaskakiwać!
najpierw rzeczy ważne - zmiana mleka = 1 kupka = super. niestety było także 1 wymiotowanie, chociaż bardziej przypomina to chluśnięcie. buuuu. ale to dopiero 1 dzień stosowania. i tak się cieszę.
ateraz wracamy do cyklu - dzisiaj to co dzieciaki lubią najbardziej - wygłupy!!! proszę bardzo:


modny chłopak - duma tomasza jacykowa


striptizer


dla wielbicielek zbliżenie dumnej twarzyczki


to pogapimy się razem...


jeszcze tylko różek brak...


yooo men!


a oto efekt zmiany mleka na bebilon 2. dzięki immunofortis wzmacnia włosy dziecka! polecam!

poniedziałek, 19 maja 2008

jak w życiu. są chile szczęśliwe i chwile smutne. płacz jest czymś ludzkim.bart oczywiście też płacze czasami. ostatnio wczoraj płakał krokodylimi łzami, bo babcia teresa go porwała na dół. biedak. musiałam go uratować. tak wygląda bart niezadowolony (oby tych momentów było jak najmniej)



niedziela, 18 maja 2008

dzisiaj, jako że pogada bardzo piękna, bart uśmiechnięty i zadowolony z życia. no co przecież już tyle umie, tyle wie, tyle rzeczy zna...







sobota, 17 maja 2008

ciąg dalszy cyklu. kolejna rzecz, którą bart llluuuubbbiii robić i to bardzo. oto ona:






czasem jakiś zwierzak się napatoczy

a czasem tatuś

piątek, 16 maja 2008

dzisiaj rozpoczynam tydzień podsumowań półrocznego pobytu barta po tej stronie brzucha.
a oto zagadka - co bart lubi robić najbardziej na świecie? może zdjęcia pomogą:










i co, kto wie??

czwartek, 15 maja 2008

i kolejny ząbek!!
ogólny bilans - 2 sztuki!! brawo synu!!
tylko niech teraz będzie krótka przerwa żeby odpocząć - i bart i my :)

środa, 14 maja 2008

wczoraj było 13-go, a jednak bardzo szczęśliwy dzień!!
wizyta u stuli naładowała energią - nasze dzieciaki - lena, olek i bart - są niesamowite. każdy mały ludzik jest inny, ma swoją osobowiść!
a po południu damian wpadł na moment po ciuszki dla wiktora. tyle spraw do obgadania, pytań...

poniedziałek, 12 maja 2008

segregowałam ciuszki dla małego wikorka... takie malutkie... jak bart się w nie zmieścił... a jeszcze po urodzeniu miał niektóre za duże, moja chudzinka... no wzruszyłam się normalnie... czas leci, dzieci rosną, a my się starzejemy...
no dobra, koniec! do roboty!!!!!!!

sobota, 10 maja 2008






byliśmy na imprezie 50 lat po ślubie ciotki irenki i wujka rudolfa. impreza jak wesele - kościół, chór, auto, kucharki, zespół, 50 gości. impreza w domu. wszystko full wypas! bart był boski! usnął przy grającym zespole, śmiał się do wszystkich, ale na ręce nie chciał do wszystkich iść. teraz my już jesteśmy w domu, a tatuś imprezuje. a niech ma... i tak wiele nie zdziała, bo nerki i pęcherz go atakują.

piątek, 9 maja 2008

ach te ząbki. niech już wychodzi ten następny bo zwariuję!

czwartek, 8 maja 2008

no niestety szczepionka nie nadaje się do podania dzieciom poniżej 1 roku życia. są skutki uboczne więc rezygnujemy. pozostają środki w sprayu. trudno.

oglądałam zdjęcia z porodu wiktora. malutki, pomarszczony, różowy ludzik na brzuchu mamusi - super uczucie!

środa, 7 maja 2008

no i dałam sie wreszcie przebadać - prześwietlenie nadgarstków, badanie krwi. czekam na wyniki.
szczepionka dla barta na odkleszczowe zapalenie mózgu zaklepana. pełno tego dziadostwa u nas na łąkach, a nawet w ogrodzie.

wtorek, 6 maja 2008

dzisiaj o godzinie 00.05 przybył na świat nowy obywatel - wiktor - 3300g, 54cm. gratulacje dla izy i damiana!
ach, kiedy to było...

poniedziałek, 5 maja 2008

biedny dzidziuś. wiem, że nie robiła mu żadnej krzywdy, ale tak płakał. pani rehabilitantka stwierdziła, że chłop jak dąb. silny i zdrowiusieńki. wszystkie te wygibasy zrobił. jedynie wyczuła lekkie napięcia przy sadzaniu, ale to samo mija. chce zobaczyć jego piękne oczęta jeszcze raz w lipcu.

niedziela, 4 maja 2008

dzisiaj bart był nieznośny, nie chciał jeść, marudził strasznie. już nie wiedziałam co robić. aż nagle mnie olśniło - wzięłam łyżeczkę i ... ząbek został zlokalizowany!!! pierwszy ząbek (a może dwa) już się przebił!!

sobota, 3 maja 2008

padam na twarz...
jakiś czas temu bart idąc spać o 20.00 wstawał o 7.00 rano. a później o 6.30 i o 6.00, następnie o 5.00, ale o 4.00 to już lekkie przegięcie. więc otwarłam książkę "jak usypiać" zakupioną jakiś czas temu i przeczytałam: jeżeli dziecko wstaje coraz wcześniej, robi to prawdopodobnie pod wpływem głodu. proszę powrócić do ostatniego posiłku około 22-23.00...
cóż, bart nigdy nie jedł o tej godzinie. próba nic nie kosztuje, więc spróbowałam. bałam się, że jak go obudzę to nie zaśnie. nic z tych rzeczy - on się wcale nie obudził, a przez sen wypił 150ml, no i najważniejsze wstał 6.30. mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej.
szalona pogoda powoduje narastający ból nadgarstków. muszę w końcu iść do lekarza.

piątek, 2 maja 2008

smutno bez stuli :(
ale cieszę się, że odpocznie, naładuje akumulatory i przywiezie ze sobą troszkę pozytywnej energii i dla nas. czekamy cierpliwie.

czwartek, 1 maja 2008

pierwszy maja zaczął się bardzo przyjemnie, a potem było już tylko gorzej...