sobota, 29 maja 2010

dzisiaj powtórzyliśmy pływanie - tym razem w dmuchanych rękawkach. i wszystko byłoby ok gdyby bartosz na komendę "zamknij buzię" nie rozdziawiał paszczy na całego i nie wypijał wody basenowej :( ale daje radę i co dziwne woli pływać na plecach niż na brzuchu. leniuch taki, bo i w wodzie woli leżeć ;)

środa, 26 maja 2010

DZIEŃ MATKI - vivat mamy!
mimo,że bart jest ogólnie od tygodnia na "NIE" to sklecił swoją pierwszą laurkę. jestem dumna (ja tylko wycinałam).



potem było coś pysznegooooooo



a to jest już początek DNIA DZIECKA - prezent od babci haliny i dziadka staśka




a te teletubisie na ścianie to efekt brzydkiej pogody majowej ;)

wtorek, 25 maja 2010

dzisiaj przeżyłam chwile grozy ponieważ odkryłam na uchem u barta mikroskopijnego kleszcza!! najpierw myślałam, że coś mu się tam przykleiło i chciałam to zdrapać - Chwała Bogu, że mi się nie udało! dr na oddziale pediatrycznym pomogła i kazała obserwować to miejsce. jak na razie nie ma najmniejszego śladu.

niedziela, 23 maja 2010

wczoraj szaleliśmy 1,5 godziny tutaj http://www.nautica-gorzyce.pl/index.php
bartek był w siódmym niebie. basen dla dzieci boski, woda cieplutka (dla mnie aż za ciepła), czysta i mało chlorowana. ten mój mały kaskader zjeżdżał nawet na zjeżdżalni, ja jak zwykle nie miałam odwagi :)

czwartek, 20 maja 2010

coś trzeba robić w tym "pięknym i słonecznym" majowym czasie



a to bakterie ciastolinowe

wtorek, 18 maja 2010

http://napalonakotka.blog.onet.pl/

;)

wtorek, 11 maja 2010

dzisiaj wg starej rodzinnej tradycyjnej receptury zebrałam składniki potrzebne do sporządzenia herbaty majowej.
potrzeba: liście malin, liście jeżyn, liście borówek, liście czerwonej borówki, liście dzikiej róży (jeszcze brak) i liście poziomki. jeśli są jakieś kwiaty lub małe owocki też mogą być. proporcje dowolne. wszystko zbierane w maju jak nazwa wskazuje. pycha.

sobota, 8 maja 2010

muszę się pochwalić, że bartosz jest na liście dzieci przyjętych do przedszkola!! hura!

wtorek, 4 maja 2010

cóż,żyję już na tym świecie trochę i jeszcze nigdy nie przyjechał do mnie patrol policji, a do mojego 2,5 letniego syna owszem! aż strach się bać ;) na szczęście to tylko jakaś akcja sprawdzania dzieci czy coś. więc jeśli jeszcze u was nie byli to się pojawią.

sobota, 1 maja 2010

już majowo...