środa, 30 września 2009

jako że jesień w pełni a zima tuż tuż postanowiłam zaopatrzyć barta w kombinezon. wymyśliłam sobie że ma to być kombinezon jedno-częściowy, ponieważ oczami wyobraźni widzę jak szaleje na śniegu a plecki gołe bo sweterek się podniósł czy coś (wiem szalone troszku). poszukiwania rozpoczęły się od allegro oczywiście. później dostałam kombinezon od znajomej marcina - cóż za mały, rozmiar rozmiarowi nie jest równy. dlatego dzisiaj wyruszyliśmy do plazy do rybnika aby coś przymierzyć. to mierzenie - koszmar - dla mnie bo bartek dobrze się bawił. mnie ciekło po plecach, po twarzy i Bóg wie gdzie jeszcze... przymierzył 6 kombinezonów w tym 2 dwu-częściowe no i oczywiście pierwszy był najlepszy. tak więc mamy, tzn ma taki oto ciuch (zdjęcie ze strony h&m)

no to teraz jeszcze czapka, szalik, rękawiczki i buty... i ruina finansowa gotowa :)

czwartek, 24 września 2009

ten oto kwiat doniczkowy passiflora o wdzięcznej spolszczonej nazwie "męczennica" otrzymałam z okazji 4 rocznicy ślubu. hmmm?????? długo się nie męczył bo właśnie zakwitł! cudny!

środa, 23 września 2009

w piątek rusza wielki remont u moich rodziców. jako że mnie pozbyli się już ostatecznie jakiś czas temu, a mojego brata już prawie ostatecznie więc można przekształcić jego pokój w tzw "gościnny". przy okazji pozbywamy się niepotrzebnych rupieci - niektóre są odkładane oczywiście na pchli targ!

wtorek, 22 września 2009

kolejny konkurs z nagrodami
http://zacisze-wysnione.blogspot.com/2009/09/277-konkurs-nr-16.html

niedziela, 20 września 2009

sprzedaż na pchlim targu mogę zaliczyć do udanych. zakupy przy okazji także. mam torebkę, a bart kurteczkę za 5zł. następne podejście za miesiąc.

sobota, 19 września 2009

dzisiaj
http://www.raciborz.pl/main/arboretum_bramy_morawskiej.html

piątek, 18 września 2009

jakoś nie mogę nadążyć...
więc tak (nie zaczynamy zdania od więc!)
- babcia jest już po operacji i jest super! noga nie boli, chodzi super i po weekendzie do domu!!
- ostatni weekend spędziliśmy w ostrowie wlkp u mojego brata. tak dla frajdy bartoszowej jechaliśmy pociągiem. tylko że frajda skończyła się na drugiej przesiadce w opolu! kolejny pociąg odjechał bez nas! mieliśmy już kupiony bilet do domu, ale uległam prośbą i tak od godziny 7.30 do 10.40 zwiedzanie opola i busikiem do kluczborka a z tamtąd już tylko ostrów! udało się! a tam kolejna niespodzianka - wyremontowane mieszkanie, nowe meble i praca przeniesiona do pracowni! pięknie! impreza udana, ale trzebabyło wracać! powrót był spokojniejszy bo były większe przerwy pomiędzy kolejnymi pociągami. z gliwic jeszcze pks i w domku!
- tydzień rozpoczął się od bartoszowego kataru - nauczka - nie patrz przez okno jadącego pociągu. na szczęście trwał tylko jeden dzień i nie ma już po nim ani śladu!
- no a dzisiaj już piątek! a gdzie środa i czwartek? nie wiem!

weekend ma być ciepły i słoneczny - ostatni weekend lata!
w niedzielę pchli targ w gaszowicach. mam nadzieję coś sprzedać i zarobić parę groszy!

piątek, 11 września 2009

ulubiona bartoszowa baja

czwartek, 10 września 2009

4 lata temu było również tak upalnie i słonecznie...

środa, 9 września 2009

że niby jakaś pamiętna data... 09.09.09

wtorek, 8 września 2009

dzisiaj na targu kupiłam "kwiatki" do bukietu na urodziny dla mojego brata. a oto gotowy bukiet. ostry...

poniedziałek, 7 września 2009

operacja w środę. babcia w super humorze, pełna werwy, spotkała nawet koleżankę ze szkoły!

piątek, 4 września 2009

a było już tak super... babcia po złamaniu w kostce chodziła już samodzielnie no i stało się... przewróciła się i złamała kość biodrową... co dalej? aż się boję!
walczył jak lew, a poległ jak zwykle! pozycja bomba!

czwartek, 3 września 2009

roślinożerca

wtorek, 1 września 2009

jesiennie?
oto moje nowiuśkie sadzonki lawendy - w trzech kolorach. ponoć lawendę trzeba przemrozić i przyciąć żeby zakwitła w następnym roku. muszę pamiętać.

a to nowe wrzosy w starej zastawia.