dwa tygodnie minęły nawet nie wiem kiedy.
pierwsza wywiadówka już za nami.
no i mieszane uczucia.
wychowawczyni prosto w oczy powiedziała mi, że skrzywdziłam swoje dziecko posyłając je do szkoły. powinnam odroczyć tę decyzję na rok, tak jak mi sugerowały panie z przedszkola i z poradni.
wyszłam trochę podłamana...
i na chodniku spotkałam panią z przedszkola z młodszych grup, która powiedziała, że to była moja najlepsza decyzja i w przedszkolu zmarnowałby ten rok.
????