piątek, 28 listopada 2008


dawno nic nie posałam bo praca, praca, praca. już powolij zmieniam się we własnego brata :) pokój barta gotowy w 98%. brakuje rolety a bez tego nie możemy przenieść łóżeczka bo będą pobudki o 6.00 rano. trzeba coś zakupić.
zastanawiam się też nad listą prezentów bo nie lubię kupować na ostatni moment. może jakieś zachcianki?
no i czekam z niecierpliwością na zakończenie remontu u stuli. trzymam kciuki!

niedziela, 23 listopada 2008

aż trudno w to uwierzyć, ale nasz patyczek ma już rok! 1 roczek po tej stronie brzucha!
nasz fenomenalny chłopczyku, kochamy cię najbardziej na świecie. jesteś naszą największą radością! zawsze możesz na nas liczyć! rodzice

a rok temu była wspaniała pogoda, błękitne niebo, ciepło jak na listopad. poród wspominam cudnie. mimo bólu wydawał mi się bardzo krótki (nawet nie zdążyłam wziąść zastrzyku przeciwbólowego). dla mnie ostatnia godzina trwała może z 10 minut. i ta najważniejsza wiadomość JEST - chłopczyk! cały i zdrowy! a potem zjadłam spokojnie obiad na leżąco i za 2 godziny mogłam spojrzeć w cudne oczy barta. ach!

sobota, 22 listopada 2008

rok temu nie mogłam się już doczekać kiedy go zobaczę... albo ją bo do końca nie znaliśmy płci (ja przeczuwałam, że to będzie ON). nie mogłam sobie wyobrazić jak może wyglądać? i jak ja go urodzę - O MATKO!

środa, 19 listopada 2008

dokładnie rok temu wchodziłam do szpitala. i pozostałam tam aż do porodu czyli 5 dni. to był fajny czas. to badanie tętna i to oczekiwanie na skurcze. miałam luz bo nie musiałam się stresować czy już jechać do szpitala, czy to może to itd.

wtorek, 18 listopada 2008



bart już ostatecznie pożegnał słoiczkowe jedzenie - teraz je już wszystko! i obyło się bez żadnych marudzeń i ekscesów. super facet!

środa, 12 listopada 2008

odwiedziny dwóch fantastycznych kobiet.
oto jedna z nich - len - na zdjęciu jak za dawnych lat prosto z fotostudia.


a tutaj ciocia stula co to dwoje dzieci nakarmiła trzema danonkami :)



a tutaj prezent boskiiiiii

niedziela, 9 listopada 2008

PIERWSZE URODZINY BARTOSZA - ROCZEK W KOŚCIELE - 09.11.2008r o 16.30 w Kościele Św. Jerzego

mamusia i tatuś pomagają dmuchać, ale do końca to nie wiem o co biega? co to ma być?



dostałem kawałek tortu i łyżeczkę



a po co mi łyżeczka?!



msza 16.30 moja godzina spania jak widać ;)



a to mój nowy rowerek - prezent od cioci angeli, wujka adika i ola. dzięki!!!!!



to wszystkie moje karteczki urodzinowe



a to mój odjazdowy fotelik do auta - prezent wujka arka p. dzięki! jest już wypróbowany i jest super (do spania też)



a to wielka tajemnicza paka - prezent cioci karoliny, wujka arka i aurelki. na zdjęciu jeszcze nie wiem co to takiego. jest to fajowa, kolorowa szafeczka na zabawki. dzięki!



a tak wygląda po złożeniu - półeczka na zabawki od cioci karoliny i wujka arka oraz mebelki od babci haliny i dziadka staśka



a to mój nowy pojazd - prezent mamusi i tatusia



ogólnie w skrócie - było super fajnie. byłem grzeczny. mama zrobiła dobre jedzonko, zjadłem pulpeta w sosie pomidorowym i chlebek z szyneczką i serkiem. babcia teresa upiekła ten kolorowy torcik. w kościele też luz. spałem jak przystało na grzecznego chłopczyka. nic nie pamiętam. wieczorem pożegnałem gości i poszedłem ładnie spać bez wrzesku i ryku, zwyczajnie zamknąłem oczka i spałem do 5.00 czyli porannego mleczka, a potem do 8.00. dziękuję całej rodzince za prezenty i życzenia. zapraszam za rok.
bartosz p.

piątek, 7 listopada 2008

czas, czas, wyścig z czasem! można powiedzieć, że przegraliśmy, bo plan nie został wykonany w 100%. jestem jednak zadowolona, bo mamy jakieś 70% normy! malowanie oficjalnie zostało zakończone!!!! tada!!! wyszło bbooosssssssssssko! jeszcze naklejeczka jakaśi fotki zrobię!

dzisiaj oczyściłam duszę na spotkaniu z stulą i angelą. na jakiś czas wystarczy energii. następne chyba dopiero w nowym roku.

sobota, 1 listopada 2008