piątek, 16 listopada 2007

wczoraj brodząc przez śnieg dotarł listonosz z przesyłkę - pościel dla dzidziaka!! boska!! w niebieską krateczkę (jak będzie dziewczynka to się chyba nie obrazi, ale ten wzór pasuje do reszty pokoju). od razu musiałam zrobić rewolucję, chociaż teściowa protestowała, że ona jak ja będę w szpitalu to wszystko przygotuje. nie ma szans nie oddam takiej frajdu za żadne skarby! no i wyszło bajecznie! troszkę musiałam się powkurzać, no bo co za bezmózg wymyślił takie oporne mocowanie do baldachimu - zajmyje masę miejsca i jest ożadne - wielkie toporne pokrętło! zresztą mocowanie karuzeli do łóżeczka "renomowanej" firmy też jest do niczego! karuzelęmożna zamontować tylko tam gdzie nie ma ochraniacza na szczebelki - czyli w nogach łóżeczka - bardzo funkcjonalne!!
w nocy coś mnie zaczynało brać - ból krzyża, ból podbrzusza jak w czasie okresu, no i mały szalał prawie całą noc. tak się cieszyłam, a jednocześnie byłam przerażona, ale do rana wszystko przeszło. c i s z a !

Brak komentarzy: