środa, 9 stycznia 2008

internet i komputer strajkowały więc nie było wpisów:)

w niedzielę byliśmy na urodzinach taty dziadka staśka. dostał od nas śmieszny prezent - pieska kiwającego głową :)

we wtorek (bo jak wiadomo minęło już 6 tygodni od porodu) byliśmy na badaniach kontrolnych. 
patyczek nie jest już powolij patyczkowaty, waży już 4240g. 
dostałam pochwałę za wspaniałe karmienie! i już nie musimy chodzićna patologię noworodków tylko do zwykłego pediatry, hura!
mama także była się przebadać i wszystko ok! jak na razie trzymam się kupy :)

dzisiaj byliśmy odwiedzić babcię prababcię franię. żeby przejechać naszą drogę to trzeba być mistrzem świata. i do tego jeszcze wszędzie pelno lodu! masakra!

Brak komentarzy: