wtorek, 29 stycznia 2008

uuuhhh! ulga! patyczek słyszy doskonale na oba uszka! :)
wczoraj byłam bardzo szczęśliwa, ale i bardzo zmęczona więc piszę dopiero dzisiaj.

szpital. najpierw rejestracja. kolejka. mnóstwo dzieci. czekamy. potem pod gabinet pani doktor. kolejka. czekamy. patyczka dopada mały głód. karmienie na korytarzu. wchodzimy do gabinetu. pani doktor patrzy do uszu. wszystko ok. proszę przejść do następnego gabinetu. idziemy. czekamy. mnóstwo dzieci. kolejka się ślimaczy. mały głód ponownie. znalazłam pokój do karmienia. obleśnie w nim jest. mamy wchodzić ale mały płacze. "proszę go uspokoić bo badania nie będzie"!! więc tłumaczę 2-miesięcznemu dzidziusiowi, że ma się uspokoić. ha. wchodzimy. udaje się zrobi jedno uszko. znowu płacz. czekamy. 
wchodzimy. wreszcie się udało! wszysko ok! wracamy do domu. jesteśmy o 14.30 a wyjechaliśmy o 8.00
polskie realia - szpital przyjazny dzieciom!

ps dzięki wszystkim za trzymanie kciuków!

1 komentarz:

stula pisze...

okropność! uchowaj nas od takich sytuacji....
ALE NAJWAŻNIEJSZE JEST ŻE BARTUŚ ZDROWYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY
CUDNIE!