sobota, 3 maja 2008

padam na twarz...
jakiś czas temu bart idąc spać o 20.00 wstawał o 7.00 rano. a później o 6.30 i o 6.00, następnie o 5.00, ale o 4.00 to już lekkie przegięcie. więc otwarłam książkę "jak usypiać" zakupioną jakiś czas temu i przeczytałam: jeżeli dziecko wstaje coraz wcześniej, robi to prawdopodobnie pod wpływem głodu. proszę powrócić do ostatniego posiłku około 22-23.00...
cóż, bart nigdy nie jedł o tej godzinie. próba nic nie kosztuje, więc spróbowałam. bałam się, że jak go obudzę to nie zaśnie. nic z tych rzeczy - on się wcale nie obudził, a przez sen wypił 150ml, no i najważniejsze wstał 6.30. mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie lepiej.
szalona pogoda powoduje narastający ból nadgarstków. muszę w końcu iść do lekarza.

Brak komentarzy: