wtorek, 8 lipca 2008

dzisiaj mały marudnik spał w dzień tylko 1,5 i to dopiero u babci halinki. katastrofa.
i najważniejsza wiadomość - zaczyna kapować o co chodzi w tym raczkowaniu. nawet zrobił parę nieśmiałych raczków w przód. no to się zaczyna... już myślę jak zagrodzić schody, a dla ułatwienia mamy ich dwoje i to każde inne. gotowe bramki odpadają, bo schody są nietypowe, więc trzeba zrobić bramki.
wczoraj zostały zakupione bartowi jego pierwsze sandałki. kiedy ubrałam mu je na nóżki i postawiłam go na podłodze, popatrzył sobie na stópki i powiedział woooooowwww!!!!! oto one

Brak komentarzy: