czwartek, 24 lipca 2008

lipiec. piękny miesiąc. pełnia lata...
a tu co? pogoda depresyjno - barowa. na bar raczej nie mam szans, więc pozostaje to drugie. już od tygodnia nie jem słodyczy ani nic po godzinie 19.30. jestem wściekła na siebie, że doprowadziłam do takiego stanu. teraz pełna totalna mobilizacja. po ciąży miałam luźne ciuchy, a teraz - bez komentarza. jeszcze gdybym miała więcej czasu na ćwiczenia, ale nie można miec wszystkiego.

stula bardzo mnie wzruszyła wczorajszym wpisem na swoim blogu. ktoś w komentarzach napisał "supermenki". wcale nie (przynajmniej ja)po prostu "swoje babki", które dla stuli mogą ruszyć ziemię. przyjaciółki i tyle!

1 komentarz:

stula pisze...

jesteś SUPERMENKĄ I JUŻ!