czwartek, 10 lipca 2008

spotkanie na szczycie.
ale dzień. poszliśmy na spacer o dziwnej dla nas porze. idziemy i patrzę a na parkingu dziewczynka całkiem podobna do lenki z daleka. i z bliska też, bo to była lenka ze stulą i olą r (m). ale fajnie!! tego nie planowałam, a proszę! więc idziemy sobie całą gromadą w stronęrynku, a tu przy szpitalu nagle stula mówi: "tam chyba jest lucyna p?!" no rzeczywiście, z małą matyldą, a obok stoi hania m z 2tygodniowym szymkiem! no jak by mi to ktoś opowiadał to bym chyba nie uwierzyła. nie wiem jak długo byśmy musiały planować takie spotkanie - bo to kupa, to spanie, to autobus, to deszcz... cudnie, no!!
więc żeby utrzymać wyjątkowość dnia zrobiliśmy bartowi małą niespodziankę.tak oto ona wyglądała:




kąpiel w duuużżeejj wannie. bart był w szoku, oczy mu prawie wyszły z orbit jak usłyszał szum wody. i mógłby tak siedzieć, leżeć, chlapać bez końca. było bosko!!

2 komentarze:

stula pisze...

niezła zabawa z tą wanną. to jest moje marzenie.
a co do spotkania - szok szok szok!

katja pisze...

długo czekałam na wannę, a teraz możemy co jakiś czas zaszaleć. na codzień zostaje jednak prysznic - z oszczędności!