wtorek, 19 sierpnia 2008

zrobiłam to wreszcie - zabrałam kartę szczepień barta i przeniosłam do nzozu do radlina. byliśmy dzisiaj u dr szyndzielorza bo wymioty powolutku wracają jak narazie w formie ulewań, ale tak się to zaczyna. hmmmm. zobaczymy. podejrzewa lekką alergię pokarmową. w czwartek do kontrol.

z wiadomości optymistycznych - bart z uśmiechem i pieluchą w zębach wstał na nogi w łóżeczku. stało się. napatrzył się wczoraj na len i zajarzył o co chodzi w tym chodzeniu!!

Brak komentarzy: