sobota, 5 marca 2011

zaatakowała mnie, podstępnie i bez ostrzeżenia, po 22 latach. na początku jej nie poznałam... ale to jednak ona, angina. antybiotyk przyszedł z odsieczą i jest lekka poprawa, myślę, że do piątku wygram.

2 komentarze:

stula pisze...

trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia!!!
mnie też zaatakowała po prawie 10 latach w sumie i trzymała w listopadzie przez miesiąc. ale wygrałam w końcu.

katja pisze...

dzięki. ja mam antybiotyk do piątku, zaczął działać ekspresowo.