niedziela, 15 stycznia 2012

wczoraj zrobiłam sobie taki wieczór przebieranek - wyjęłam z szafy już dawno zapomniane ciuchy "panieńskie". i o zgrozo (w pozytywnym znaczeniu) weszłam do wszystkiego - strój kapielowy który towarzyszył mi w podróży poślubnej, sukienka którą miałam ubraną po godzinie 24.00 na własnym weselu oraz bluzka z panieńskiego - wszystko pasuje!! cudnie! stula dzięki!!

2 komentarze:

stula pisze...

nie mnie dzięĸuj kobieto tylko SOBIE!
powiem sloganem MM-owym - WIELKIE GRATKI!!!!
czas na wieczór z pogaduchami!

katja pisze...

nooooooooooooooooooooo