niedziela, 14 września 2014

dwa tygodnie minęły nawet nie wiem kiedy.
pierwsza wywiadówka już za nami.
no i mieszane uczucia.
wychowawczyni prosto w oczy powiedziała mi, że skrzywdziłam swoje dziecko posyłając je do szkoły. powinnam odroczyć tę decyzję na rok, tak jak mi sugerowały panie z przedszkola i z poradni.
wyszłam trochę podłamana...
i na chodniku spotkałam panią z przedszkola z młodszych grup, która powiedziała, że to była moja najlepsza decyzja i w przedszkolu zmarnowałby ten rok.
????

1 komentarz:

stula pisze...

Też uważam, że zmarnowałby ten rok w przedszkolu!
Poza tym, co to znaczy - skrzywdziła pani swoje dziecko - jak można stawiać takie tezy mamie?
Wszyscy umywają ręce, albo wszyscy znają się najlepiej!!!
Wkurzające.
Ale wiesz co, po prostu róbcie swoje, nie oglądajcie się na czyjeś wyniosłe myśli i spostrzeżenia. Akurat ostatnio rozmawiałam z panią, która prowadzi terapie w W-wiu, m.in. z dzieć z zespołem A. i mówiła, że dobra terapia z mądrym psychologiem to podstawa!!! I że dzieci są genialne, mają tyle ukrytych talentów, których inne dzieci nie mają! Jest ogromne pole do pracy!