nasz-puszek
piątek, 18 kwietnia 2008
no i ostateczne pożegnanie z piersią nastąpiło wczoraj. jak na razie idzie gładko. i śpimy sobie przez całą noc. nie pamiętam kiedy ostatnio spałam od 22.00 do 6.00 rano w jednym kawałku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz