niedziela, 20 lipca 2008

nie ma to jak ławki ustawione na mrowisku cholernia agresywnych mrówek leśnych. ale poza tym było ok! było parę innych mam z dzieciakami.
hehe. była pani a. mama 5 miesięcznego wiktorka, który umie już wszystko to co bart - już prawie raczkuje, już prawie siedzi, już prawie chodzi, już prawie ma 4 zęby, już prawie pije z niekapka i prawie gada. no geniusz normalnie - wg mamy oczywiście. a dzidziuś normalny fajny 5miesięczniak.
utrzymanie dziecka kosztuje fortunę (no nie wiedziałam normalnie, a wy) dlatego mama a. będzie karmić do 2 roku życia, dla oszczędności no i oczywiście dla dobra dziecka ma się rozumieć. a rób co chcesz babo tylko nie patrz na mnie krzywo bo ja "już" nie karmię. bleee. i tak wytrzymałam długo jak na mnie. mama a. najchętniej już by sprzedała wózek (dopóki jest cool i ktoś go kupi za dobre pieniądze) i wsadziła wiktorka do spacerówki, tylko że on niestety "prawie" siedzi. a ciuszki jakie są drogie (wiem, ale rzadko kupuję, bo dostaję całe sterty od przyjaciółek), ale jak to tak dziecko w "spadkowych" będzie chodzić?! a czy coś w tym złego? jaaaaa... no to się babo zdecyduj.

2 komentarze:

stula pisze...

PODEJŚCIE NIEKTÓRCH DOROSŁYCH JEST NIEDOJRZAŁE I TO JEDYNE CENZURALNE SŁOWO JAKIE MI NA MYŚL PRZYCHODZI.
JA MAM DZIŚ INNY PROBLEM NATURY KULINARNEJ - PRZESOLIŁAM MŁODĄ KAPUSTĘ CO Z TYM ZROBIĆ?

katja pisze...

uuuuu! chyba ciut za późno odpisuję ale chyba trzeba przepłukać parę razy i podgotować na nowo. sorki.