czwartek, 30 października 2008
środa, 29 października 2008
niedziela, 26 października 2008
czwartek, 23 października 2008
z rzeczy pocieszających
po pierwsze - byliśmy wczoraj na basenie z bartem. ale czad. na początku był w szoku, ale potem szalał strasznie. pływał jak ryba. woda w oczach i chlapanie go nie zniechęcały. boski. tylko czepek musi mieć następnym razem na swoich imponujących włosach. hehe
po drugie - jedzenie. na śniadanie bart je kaszkę (ok 100ml), a potem chlebek z mamą - z szynką, serem, jajecznicę, parówę i takie tam. jestem wniebowzięta! a ostatnio zjadł mi obiad, bo do jaj dałam mu pomidorowej i pochłonął całą moją porcję! wreszcie!
no i oczywiście minęło już 11 miesięcy jak bart jest z nami! 9.11 na 16.30 roczek w kościele
po pierwsze - byliśmy wczoraj na basenie z bartem. ale czad. na początku był w szoku, ale potem szalał strasznie. pływał jak ryba. woda w oczach i chlapanie go nie zniechęcały. boski. tylko czepek musi mieć następnym razem na swoich imponujących włosach. hehe
po drugie - jedzenie. na śniadanie bart je kaszkę (ok 100ml), a potem chlebek z mamą - z szynką, serem, jajecznicę, parówę i takie tam. jestem wniebowzięta! a ostatnio zjadł mi obiad, bo do jaj dałam mu pomidorowej i pochłonął całą moją porcję! wreszcie!
no i oczywiście minęło już 11 miesięcy jak bart jest z nami! 9.11 na 16.30 roczek w kościele
środa, 22 października 2008
niedziela, 19 października 2008
piątek, 17 października 2008
dziś mój kochany obchodzi urodziny - wszystkiego dobrego!
dziś także odbyło się spotkanie na szczycie - angela-olo, stula-len i ja-bart. bosko! maluchy najpierw czaiły sytuację, potem z pewną nieśmiałością zaczęły się bawić i tak się rozkręciły, że było moja-moja i całuski od serca. ale mamy fajne dzieci!
dziś także odbyło się spotkanie na szczycie - angela-olo, stula-len i ja-bart. bosko! maluchy najpierw czaiły sytuację, potem z pewną nieśmiałością zaczęły się bawić i tak się rozkręciły, że było moja-moja i całuski od serca. ale mamy fajne dzieci!
niedziela, 12 października 2008
wczoraj było tak


a dzisiaj marcin jadł kiełbaski na śniadanie. daje bartowi pod nos - chcesz? i tu niespodziewane hhhaaamm i gryza kiełbaski nie ma! gryzł, przegryzał nawet dwa razy stanęła mu w gardle ale połknął. do tego gryza kiełbasy zjadł prawie całą kromkę chleba. no to jest śniadanie a nie tam kaszka jakaś!!

a dzisiaj marcin jadł kiełbaski na śniadanie. daje bartowi pod nos - chcesz? i tu niespodziewane hhhaaamm i gryza kiełbaski nie ma! gryzł, przegryzał nawet dwa razy stanęła mu w gardle ale połknął. do tego gryza kiełbasy zjadł prawie całą kromkę chleba. no to jest śniadanie a nie tam kaszka jakaś!!
wtorek, 7 października 2008
zdarza mi się to bardzo, bardzo żadko. może z cztery razy w życiu. jestem chora. starsznie, okropniaście chora... na żyrandol! wariactwo! jak byliśmy w castoramie zoabczyłam żyrandol do salluunu. matko! nigdy bym nie przypuszczała, że spodoba mi się żyrandol z kryształkami! a jednak! i co jest najgorsze - muszę go mieć, bo zwariuję!! zakochałam się w nim i tyle! miłość od pierwszego wejrzenia :)
sobota, 4 października 2008
czwartek, 2 października 2008
dziś pod wpływem reklamy zaatakowaliśmy castoramę i kupiliśmy pokój barta. znaczy wełna mineralna, płyty kartonowo-gipsowe, panele i takie tam. jutro to wszystko przyjedzie a my musimy posprzątać ten składzik, który się zrobił w tym pokoju. i mamy farby na ściany do dużego pokoju. mam nadzieję, że stula się nie obrazi ale kolory mamy takie same. mieliśmy wybrane - magnolia i dzikie wino, ale ten pierwszy był za jasny i zamiast niego mamy caffe latte. nasz plan - zdążyć na roczek barta (ten w kościele) czyli 9 listopad. do dziełą!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)