sobota, 20 grudnia 2008

wariactwo przedświąteczne.
moja teściowa już od miesiąca przygotowuje się do świąt - piecze ciasteczka (obowiązkowo 10 rodzajów), myje wszystkie szkła od piwnicy przez dwa piętra, wszystko pucuje, poleruje. i co z tego? ciastka musiała piec jeszcze raz bo zdążyły się pożreć a efektów sprzątania wcale nie widać, bo kto patrzy do czujejś szafy. myśmy ruszyli z marcinem od rana i akurat umyta podłoga pachnie, choinka stoi od wczoraj. w lodówce jest wszystko (bez przesady) a ciasteczka upieczemy jutro i nikt ich nie tknie aż do środy. tak. luzik przedświąteczny!
powodzenia!

Brak komentarzy: