wtorek, 25 maja 2010

dzisiaj przeżyłam chwile grozy ponieważ odkryłam na uchem u barta mikroskopijnego kleszcza!! najpierw myślałam, że coś mu się tam przykleiło i chciałam to zdrapać - Chwała Bogu, że mi się nie udało! dr na oddziale pediatrycznym pomogła i kazała obserwować to miejsce. jak na razie nie ma najmniejszego śladu.

2 komentarze:

stula pisze...

Mugga.
taki preparat, bez niego nie wychodze.

katja pisze...

dzięki!