czwartek, 2 września 2010

2 września - poszliśmy chętnie bo w gumowcach chociaż nie padał deszcz. na progu już słyszałam płacz innych dzieci. dzisiaj płakały prawie wszystkie. biedne dzieci. biedne panie przedszkolanki. ale chyba było ciutkę lepiej - nie posikał się, nie płakał jak babcia po niego przyszła tylko bawił się z dziewczynką. jedno co mnie zaskakuje to to, że bartosz żarłok nie chce nic jeść!! żeby tylko była fajna pogoda bo ta szaruga wszystkich dobija a co dopiero te biedne dzieciaczki.

1 komentarz:

stula pisze...

musimy myśleć pozytywnie.
będzie co raz lepiej...
choć serce pęka. wiem.