czwartek, 4 listopada 2010

ciężki czas już mija - zaczęło się od biegunki w zeszły piątek, brak apetytu (u barta!!)katar kaszel aż do wymiotów i gorączka czyli w skrócie grypa żoładkowa. była już nawet wizyta na oddziale w niedzielę. na sczęście po 4 dniach wszystko wróciło do normy. dzisiaj wrócił również żarłok więc wszystko już dobrze. najdłuższa nieobecność w przedszkolu - 4 dni, czyli od 1 wrześnioa w sumie 6 dni w domu - silny jest! puk puk w niemalowane odpukać :)
ja mam jakieś kołatania serca więc muszę odwiedzić lekarza i zrobić EKG dla świętego spokoju.

5 komentarzy:

stula pisze...

spoko, mnie stwierdzili pogorszenie stanu serca czyli zespół barlowa się pogłębia.
lena drugi tydzień na antybiotyku.
ale
DAMY RADĘĘĘĘ
zdrowia dla Was!!!!!!

Domini pisze...

zdrowia i mniej stresu!!!

katja pisze...

dzięki! to jest to, że ja się nie stresuję,no nie bardziej niż zawsze :)

stula pisze...

własnie to jest dziwne, ja też nie odnotowałam jakiś dodatkowych stresów a serducho dziwnie pracuje.

katja pisze...

dostałam kropelki i tabletki,zrobione EKG nic nie wykazało, ciśnienie jest ok więc nie wiem. lekarstwa pomagają.