sobota, 5 kwietnia 2008

i stula miała rację - a co babę w aptece obchodzi dlaczego chcę przestać karmić moje dziecko piersią! bo chcę i już, taka moje decyzja! i tak się dziwię, że wytrzymałam 4,5 miesiąca bo w bardzo początkowym założeniu miałam parę tygodni. przed porodem karmienie piersią było dla mnie czymś sorry za wyrażenie - fuj! później stało się czynnością normalną, ale na pewno nigdy nie było błogim doznaniem, niezapomnianym i cudownym uczuciem. ot fizjologia. a teraz przyszedł czas na zmiany. bart bardzo fajnie toleruje butlę, je deserki, kaszki, za jakiś czas zupki itd. ja nie mam zamiaru mieć 2latka, który grzebie przy obiedzie mamie w dekolcie. a pozatym częstotliwośc karmień się zmieniła - co 3 godziny.no można gdzieś normalnie wyjść. a tak spacer to było tak - karmienie (20 minut), odbijanie (20 minut), ubieranie i zmiana pieluchy (15 minut) no i bieg bo zostało do następnego karmienia 60 minut, a jeszcze trzeba z naszej drogi wyjechać ku cywilizacji :)

a tak poza tym to brat sobie nową brykę sprawił - audi A4 granatowe. fajneeeeee!

2 komentarze:

stula pisze...

ja bardzo podziwiam Cię za ten czas karmienia Barta. proponuje na spotkanie 25 kwietnia ja wezmę samochód a Wy z Angelą spokojnie sobie poszalejecie alkowo..... co Ty na to???

katja pisze...

jesteś pewna? ja mogę "wynająć" teściową albo teścia i poszalejemy wszystkie!