poniedziałek, 12 maja 2008

segregowałam ciuszki dla małego wikorka... takie malutkie... jak bart się w nie zmieścił... a jeszcze po urodzeniu miał niektóre za duże, moja chudzinka... no wzruszyłam się normalnie... czas leci, dzieci rosną, a my się starzejemy...
no dobra, koniec! do roboty!!!!!!!

2 komentarze:

stula pisze...

a my za rok 30tka na karku
codziennie postanawiam sobie nie jeść na dużo zacząć biegać rano o 6tej zacząć ćwiczyć wieczorami............
cholera nie umiem no nie umiem a wyglądam coraz gorzej

katja pisze...

my z marcinek od wczoraj się ograniczany, pijemy dużo wody, a ja jak znajdę buty to może pobiegam... zobaczymy co z tego wyjdzie. razem raźniej. a lato tuż, tuż