niedziela, 15 marca 2009

troszkę mnie zadziwia, ale i troszkę przeraża - chodzi o bartową fascynację włosami. że szaleje na punkcie włosów moich, obu babć, stuli i angeli no to ok, mogę zrozumieć. ale kobiet w sklepach, na ulicy, w kościele? no i nie daj boże długie blond!! jak dzisiaj w sklepie obuwniczym - dorwał panią ekspedientkę. stoi i wyje i ręce podnosi. i ona pozwoliła dotknąć włosów mimo moich ostrzeżeń i tak się wczepił, że myślałam, że łysa zostanie biedna! och bartosz, bartosz... czyżbyś kochał owłosione kobiety :)

Brak komentarzy: