dzisiaj, a mineło już ponad 30 lat jak jestem na tym ściecie - dowiedziałam się po co są urodziny! więc piszę tak na wszelki wypadek, bo są w końcu młodsi ode mnie, niech wiedzą! urodziny robi się po to żeby "oddać" - czyli jeśli ktoś cię zaprosił to ty jego też MUSISZ zaprosić. finito! i nie waż się absolutnie wyskakiwać z pomysłem że takowych urodzin nie organizujesz! więc gdyby ktoś pytał to ja w nowym roku 2010 takowych urodzin nie ogranizuję - proszę więc mnie nie zapraszać na swoje!
a ja myślałam że oni przychodzą z dobroci serca! ale kretynka...